Koronka do Miłosierdzia Bożego
Zapraszamy na Koronkę do Miłosierdzia Bożego w naszej parafii
codziennie
o godz. 1645 w kaplicy.
ŻYCIORYS
SIOSTRY FAUSTYNY
S.M.Faustyna Kowalska, znana dziś w całym świecie apostołka
Miłosierdzia Bożego, zaliczana jest przez teologów do grona
wybitnych mistyków Kościoła.
Przyszła na świat jako trzecie z dziesięciorga dzieci w biednej
i pobożnej rodzinie chłopskiej we wsi Głogowiec. Na chrzcie
świętym w kościele parafialnym w Świnicach Warckich otrzymała
imię Helena. Od dzieciństwa odznaczała się pobożnością,
umiłowaniem modlitwy, pracowitością i posłuszeństwem oraz wielką
wrażliwością na ludzkie biedy. Do szkoły chodziła niecałe trzy
lata: jako szesnastoletnia dziewczyna opuściła rodzinny dom, by
na służbie w Aleksandrowie i Łodzi zarobić na własne utrzymanie
i pomóc rodzicom.
Głos powołania odczuwała w swej duszy już od siódmego roku życia
(na dwa lata przed przystąpieniem do I Komunii świętej), ale
rodzice nie zgadzali się na jej wstąpienie do klasztoru. W tej
sytuacji Helenka usiłowała zagłuszyć w sobie to Boże wezwanie,
lecz przynaglona wizją cierpiącego Chrystusa i słowami wyrzutu:
Dokąd cię cierpiał będę i dokąd mnie
zwodzić będziesz?
(Dz.9) - podjęła próby poszukiwania miejsca w klasztorze.
Pukała do wielu furt zakonnych, ale nigdzie jej nie przyjęto. 1
sierpnia 1925 roku przekroczyła próg klauzury w klasztorze
Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy
ul. Żytniej. W swoim Dzienniczku wyznała:
Zdawało mi się, że wstąpiłam w życie
rajskie. Jedna się wyrywała z serca mojego modlitwa dziękczynna
(Dz.17).
Po kilku tygodniach przeżywała jednak silną pokusę przeniesienia
się do innego zgromadzenia, w którym byłoby więcej czasu na
modlitwę. Wtedy Pan Jezus, ukazując jej swe zranione i umęczone
oblicze, powiedział:
Ty mi wyrządzisz taką boleść, jeżeli
wystąpisz z tego Zakonu. Tu cię wezwałem, a nie gdzie indziej i
przygotowałem wiele łask dla ciebie
(Dz.19).
W Zgromadzeniu otrzymała imię - s. Maria Faustyna. Nowicjat
odbyła w Krakowie i tam w obecności bpa St. Rosponda złożyła
pierwsze, a po pięciu latach wieczyste śluby zakonne: czystości,
ubóstwa i posłuszeństwa. Pracowała w kilku domach Zgromadzenia,
najdłużej w Krakowie, Płocku i Wilnie, pełniąc obowiązki
kucharki, ogrodniczki i furtianki.
Na zewnątrz nic nie zdradzało jej niezwykle bogatego życia
mistycznego. Gorliwie spełniała swe obowiązki, wiernie
zachowywała wszystkie reguły zakonne, była skupiona i milcząca,
a przy tym naturalna, pogodna, pełna życzliwej i bezinteresownej
miłości dla bliźnich.
Całe jej życie koncentrowało się na konsekwentnym dążeniu do
coraz pełniejszego zjednoczenia z Bogiem i na ofiarnej
współpracy z Jezusem w dziele ratowania dusz. Jezu mój - wyznała
w Dzienniczku -
Ty wiesz, że od najwcześniejszych lat
pragnęłam zostać wielką świętą, to jest, pragnęłam Cię kochać
tak wielką miłością, jaką Cię jeszcze dotychczas żadna dusza nie
kochała (Dz. 1372).
Głębię jej życia duchowego odsłania Dzienniczek. Uważna lektura
tych zapisków daje obraz wysokiego stopnia zjednoczenia jej
duszy z Bogiem: wielkiego udzielania się Boga jej duszy oraz jej
wysiłków i zmagań na drodze ku chrześcijańskiej doskonałości.
Pan obdarzył ją wielkimi łaskami: darem kontemplacji, głębokiego
poznania tajemnicy miłosierdzia Bożego, wizjami, objawieniami,
ukrytymi stygmatami, darem proroctwa i czytania w duszach
ludzkich, a także, rzadko spotykanym, darem mistycznych
zaślubin. Tak bardzo obdarowana pisała:
Ani łaski, ani objawienia, ani zachwyty,
ani żadne dary jej (duszy) udzielone nie czynią ją doskonałą,
ale wewnętrzne zjednoczenie duszy mojej z Bogiem. (...) Świętość
i doskonałość moja polega na ścisłym zjednoczeniu woli mojej z
wolą Bożą (Dz.1107).
Surowy tryb życia i wyczerpujące posty, jakie sobie narzucała
jeszcze przed wstąpieniem do Zgromadzenia, tak osłabiły jej
organizm, że już w postulacie trzeba było ją wysłać do
podwarszawskiego Skolimowa dla poratowania zdrowia. Po pierwszym
roku nowicjatu przyszły niezwykle bolesne doświadczenia
mistyczne, tzw. ciemnej nocy, a potem cierpienia duchowe i
moralne związane z realizacją posłannictwa, jakie otrzymywała od
Chrystusa Pana. S. Faustyna swoje życie złożyła w ofierze za
grzeszników i z tego tytułu doznawała także różnych cierpień,
aby przez nie ratować ich dusze. W ostatnich latach życia
wzmogły się cierpienia wewnętrzne, tzw. biernej nocy ducha, i
dolegliwości organizmu: rozwinęła się gruźlica, która
zaatakowała płuca i przewód pokarmowy. Z tego powodu dwukrotnie,
po kilka miesięcy, przebywała na leczeniu w szpitalu na Prądniku
w Krakowie.
Zupełnie wyniszczona fizycznie, ale w pełni dojrzała duchowo,
mistycznie zjednoczona z Bogiem, zmarła w opinii świętości 5
października 1938 roku, mając zaledwie 33 lata, w tym 13 lat
życia zakonnego. Jej ciało złożono w grobowcu na cmentarzu
klasztornym w Krakowie-Łagiewnikach, a w czasie procesu
informacyjnego w 1966 roku przeniesiono do kaplicy.
Tej prostej, niewykształconej, ale mężnej, bezgranicznie
ufającej Bogu, zakonnicy, powierzył Pan Jezus wielką misję:
orędzie Miłosierdzia skierowane do całego świata. Wysyłam ciebie
- powiedział -
do całej ludzkości z moim miłosierdziem.
Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć,
przytulając do swego miłosiernego Serca (Dz.1588). Jesteś
sekretarką mojego miłosierdzia; wybrałem cię na ten urząd w tym
i przyszłym życiu (Dz. 1605), (...) abyś dawała duszom poznać
moje wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich, i zachęcała je do
ufności w przepaść mojego miłosierdzia
(Dz. 1567).
Jest to pierwszy obraz Bożego Miłosierdzia namalowany przez
Eugeniusza Kazimierowskiego Wisi obecnie w kościele pw. Ducha
Świętego w Wilnie.
"O Miłości Wiekuista, każesz malować obraz Swój święty, I
odsłaniasz nam zdrój miłosierdzia niepojęty, Błogosławisz kto
się zbliży do Twych promieni, A dusza czarna w śnieg się zmieni"
(słowa te napisała s. Faustyna w swoim "Dzienniczku")
Wizerunek Jezusa został ukazany w wizji, jaką s. Faustyna miała
22 lutego 1931 roku w celi płockiego klasztoru. Wieczorem, kiedy
byłam w celi - pisze w Dzienniczku - ujrzałam Pana Jezusa
ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do
błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z
uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie,
jeden czerwony, a drugi blady. (...)Po chwili powiedział mi
Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem:
Jezu, ufam Tobie(Dz.47). Chcę, aby ten obraz(...) by uroczyście
poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma
być świętem Miłosierdzia (Dz.49).
Obraz przedstawia więc zmartwychwstałego Zbawiciela, który przynosi ludziom
pokój przez odpuszczenie grzechów, za cenę swej męki i śmierci
krzyżowej. Promienie krwi i wody, płynące z przebitego włócznią Serca
(niewidocznego na obrazie) oraz blizny po ranach ukrzyżowania przywołują
wydarzenia z Wielkiego Piątku.
Obraz Jezusa Miłosiernego łączy więc w sobie te dwa ewangeliczne
wydarzenia, które najpełniej mówią o miłości Boga do człowieka.
Charakterystyczne dla tego wizerunku Chrystusa są dwa promienie.
Pan Jezus, zapytany o ich znaczenie, wyjaśnił: Blady promień
oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień
oznacza krew, która jest życiem dusz (...). Szczęśliwy, kto w
ich cieniu żyć będzie (Dz. 299).Oczyszcza duszę sakrament chrztu
i pokuty, a karmi ją najobficiej Eucharystia - więc te dwa
promienie oznaczają sakramenty święte i wszystkie łaski Ducha
Świętego, którego biblijnym symbolem jest woda, oraz nowe
przymierze Boga z człowiekiem zawarte we krwi Chrystusa.
Obraz Jezusa Miłosiernego często bywa nazywany obrazem
Miłosierdzia Bożego, co jest słuszne, ponieważ właśnie w
misterium paschalnym Chrystusa najwyraźniej objawiła się miłość
Boga do człowieka. Obraz nie tylko przedstawia miłosierdzie
Boże, ale pełni również rolę znaku, który ma przypominać o
obowiązku chrześcijańskiej ufności względem Boga i czynnej
miłości w stosunku do bliźnich. W podpisie obrazu - z woli
Chrystusa - są umieszczone słowa: Jezu, ufam Tobie.
Obraz ten - powiedział także Pan Jezus - ma przypominać żądania
mojego miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże
bez uczynków (Dz.742).
Do tak rozumianego kultu obrazu, polegającego na postawie
chrześcijańskiej ufności i miłosierdzia, przywiązał Pan Jezus
specjalne obietnice: wiecznego zbawienia, dużych postępów na
drodze chrześcijańskiej doskonałości, łaskę szczęśliwej śmierci
i wszelkie inne łaski, o które z ufnością ludzie prosić Go będą.
Przez obraz ten udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto
niech ma przystęp wszelka dusza do niego (Dz. 570). Ołtarz z
łaskami słynącym obrazem Pana Jezusa Miłosiernego pędzla A. Hyły
w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach
MODLITWA O UPROSZENIE ŁASK
ZA PRZYCZYNĄ ŚWIĘTEJ SIOSTRY FAUSTYNY
O Jezu, któryś św. Faustynę uczynił wielką czcicielką
nieograniczonego miłosierdzia
Twego, racz za jej wstawiennictwem, jeśli to jest zgodne
z najświętszą wolą Twoją, udzielić mi łaski...,
o którą Cię proszę. Ja grzeszny nie jestem godzien Twego
miłosierdzia, ale wejrzyj na
ducha ofiary i poświęcenia Siostry Faustyny i nagródź jej cnotę,
wysłuchując próśb,
które za jej przyczyną z ufnością do Ciebie zanoszę.
Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu...
Święta Siostro Faustyno - módl się za nami |